W szczekającym stylu
Oscarowe nominacje potrafią rozczarować. Prawdziwy zawód musiał przeżyć P.H. Vazak, gdy został kandydatem w kategorii najlepszy scenariusz za film "Greystoke: Legenda Tarzana władcy małp". Dlaczego? Vazak o wiele bardziej niż ze złotej statuetki ucieszyłby się z... kości.
Okazało się, że Robet Town, autor „Tarzana” był tak niezadowolony z własnego dzieła, że w napisach umieścił nie własne nazwisko, a imię swojego psa. Jury nie miało o tym pojęcia. Ciekawe jak brzmiałyby podziękowania, gdyby film wygrał. „Hau, hau, hauuu?”