Trudna terapia
Choć na świecie dysmorfofobia została już zbadana i drobiazgowo opisana, to w Polsce nawet lekarze nie wiedzą o niej zbyt wiele. Osobę cierpiącą na to schorzenie bardzo trudno jest przekonać do kontaktu ze specjalistą, niezwykle utrudniona jest też współpraca podczas terapii. Jednak warto się tego podjąć, bo – jak dowodzą badania – można uzyskać znaczącą poprawę, czyli zmniejszenie objawów BDD , a co za tym idzie, poprawić jakość życia.
Ważne jednak, by odpowiednio wcześnie postawić trafną diagnozę. Z tym jest jednak kiepsko, bo schorzenie bywa lekceważone i wyśmiewane. Tymczasem jest to poważne schorzenie, które może zatruć życie. Stan ten można pokonać tylko z pomocą psychoterapii, połączonej ewentualnie z farmakologią (leki przeciwdepresyjne). Co ciekawe, BDD można zaobserwować na rezonansie magnetycznym – osoby z tym schorzeniem mają podobne zaburzenia procesów odtwarzania obrazów w mózgu jak cierpiący na anoreksję.
Na dysmorfofobię chorowali także sławni ludzie, m.in. Andy Warhol, Sylvia Plath czy Michael Jackson – wszyscy oni mieli obsesję na punkcie wyglądu, szczególnie niektórych jego elementów. Żyjemy w czasach, gdy wygląd zewnętrzny bywa przeceniany. Jest ważny szczególnie dla młodych osób, które obsesyjnie przeglądają się w lustrze i porównują do innych (np. modelek w kolorowych magazynach czy na wybiegach). To może potęgować uczucie alienacji i pogłębić objawy BDD.