Początki kariery
Po przypadkowej sesji w klubie, przyszedł czas na studyjne fotografie w atelier Wiernickiego. Do swojej nowej modelki fotograf nie musiał przekonywać żadnego pisma, z którym współpracował, gdyż Teresa Tuszyńska na wszystkich wywierała ogromne wrażenie. Tym sposobem doczekała się swojej pierwszej okładki w magazynie "Kobieta i życie", a wkrótce potem zadebiutowała na łamach kultowego "Przekroju".