Anna Ewers po raz kolejny dla Alexandra Wanga
Praca nad kampanią przebiegała bez żadnego scenariusza i polegała na jeździe samochodem po Nowym Jorku. Jak mówi sam projektant: "Nie było to łatwe, ale jednocześnie bardzo kreatywne i zabawne. Nie wiedzieliśmy, jaki będzie efekt końcowy naszej pracy i jeździliśmy po mieście, by znaleźć odpowiednie miejsca do sesji zdjęciowej. Sprawiło mi to wiele przyjemności." - czytamy na Vogue.com.