Ciekawość czy nałóg
Podglądacze zatrzymani w Krakowie nie są jednak wyjątkiem. Zjawisko doczekało się swojego nazewnictwa - "upskirting" oznacza robienie zdjęć pod spódnicą nieświadomej tego kobiety, co, w dobie telefonów komórkowych z kamerą, technicznie jest dość proste. Trudno jednak oszacować, ile kobiet pada ofiarami upskirterów. Do sieci przedostają się setki zdjęć niczego nie świadomych kobiet, które padły ofiarą podglądaczy na ulicach, w pubach, centrach handlowych, autobusach, pociągach, w windach, czy na ruchomych schodach. W internecie podglądacze wymieniają się poradami, jak zdobyć najlepsze zdjęcia. Zdarza się, że upskirtingiem zajmują się zawodowi fotograficy. W tym wypadku nie tyle dla przyjemności, co dla pieniędzy. Paparazzi czyhają na sytuacje, kiedy znana kobieta w krótkiej spódnicy wysiada z samochodu. Potem "fotografie krocza" ("crotch shots") zamieszczane są w tabloidach i plotkarskich stronach internetowych. To nie są tylko niewinne zabawy. O ile część celebrities jest już oswojonych z tego typu
sytuacjami, a niektóre same je prowokują, to dla przeciętnej kobiety, takie doświadczenie nie jest łatwe.