Ciekawość czy nałóg
- Przyczyną podglądania może być zwykła ciekawość. To jeszcze nie jest nic niebezpiecznego, bo mija, kiedy zostaje zaspokojona. Zaburzenie pojawia się jeśli zamiast wchodzić w związki, podglądamy innych, traktujemy ich jak przedmiot do uzyskania pobudzenia seksualnego. A czym częściej podglądamy, tym więcej chcemy. Staje się to uzależnieniem, bo tylko w ten sposób zaspokajamy popęd seksualny. Trzeba iść do specjalisty, kiedy nam to zastępuje kontakty seksualne z partnerem lub partnerką – mówi Radosław Jerzy Utnik, psycholog i seksuolog z Kliniki „Nasze Zdrowie” w Warszawie.