Seksualny skandal w Białym Domu
W latach 90. Ameryka żyła nie tylko romansem Billa Clintona. Na językach był również Donald Trump. Miliarder zostawił swoją ówczesną żonę, Ivanę dla ponętnej blondynki Marli Maples. Para nawet pobrała się i prowadziła zgodne, małżeńskie życie przez sześć lat. Trump jest znany z tego, że nie stroni od towarzystwa pięknych kobiet. W styczniu 2018 roku wybuchł seksskandal z jego udziałem. Burza w mediach rozpętała się po publikacji "Wall Street Journal", który twierdził, że Trump zdradzał Melanię z gwiazdą porno. Trump poznał Stephanie Clifford, znaną pod pseudonimem Stormy Daniels, w 2006 roku na turnieju golfowym. Cztery miesiące wcześniej Melania urodziła ich syna, Barrona. Tuż przed wyborami w 2016 roku miliarder miał zapłacić kochance za milczenie o ich romansie. Mało tego, podobno prawnicy Donalda Trumpa opłacili 100 innych kobiet, które spotkały się z nim w trakcie kampanii prezydenckiej w 2016 roku. Oczywiście Biały Dom zaprzecza tym doniesieniom. Mleko się jednak rozlało. W lutym zrobiło się głośno o Karen McDougal. Jak donosił "New Yorker” była playmate miała w 2006 roku romans z Trumpem. Ich znajomość również zaczęła się krótko po ślubie Trumpa z Melanią. Trump i McDougal mieli poznać się w posiadłości "Playboya". - "Rozmawialiśmy kilka godzin, a potem rozebraliśmy się i uprawialiśmy seks" - czytamy w notatkach modelki cytowanych przez gazetę. Ich znajomość miała trwać przez 9 miesięcy. Modelka bywała podobno na imprezach urządzanych przez prezydenta, poznała jego rodzinę, była w jego domu.