Iman (57 l.)
Są po pięćdziesiątce, kompletując strój na wyjście nie wybiorą garsonki ani sukienki przypominającej worek, tylko szpilki, legginsy w cętki i skórzaną kurtkę. Poznajcie swofties, czyli „divorced women over fifty”.
Rozwódki po pięćdziesiątce za nic mają metrykę, nie pozwalają zapędzić się w róg zarezerwowany tradycyjnie dla kobiet w piątej i szóstej dekadzie życia.
Nie dla nich dzierganie na drutach sweterków i urządzanie obiadków rodzinnych. Ubierają się seksownie, wyzywająco, w markowe ciuchy, sączą szampana zamiast herbatki ziołowej i gardzą klubami seniora. Bo seniorkami się nie czują.
Potwierdza to sondaż przeprowadzony ostatnio przez stronę isme.com. Ankieterzy przepytali tysiąc pań w wieku 50-65 lat na temat ich życia prywatnego. Okazało się, że 1/5 odpytywanych po pięćdziesiątce zaczęła ubierać się seksowniej niż w czasach młodości. 2/3 kobiet wyznało, że bycie singielką w tym wieku daje im szanse ubierać się tak jak chcą i czują. Co ciekawe, ponad połowa pań chodziła na randki i korzystała z internetowych serwisów randkowych.
Oto kilka pań, które z racji metryki (ale niekoniecznie stanu cywilnego) klasyfikują się jako swofties. Podobają się wam takie seksowne pięćdziesiątki?
(ma)