Przemoc domowa w wersji light
Katarzyna Walioszczyk – Urbaniak, trener i socjoterapeuta z Centrum Szkoleń Profilaktyki i Wsparcia Społecznego HORUS, przez lata praktyki spotkała się z wieloma przypadkami przemocy psychicznej - "Przypominam sobie jedną panią: piękna kobieta z wyższym wykształceniem, żyjąca od lat z mężem lekarzem" - wspomina. "Poświęciła swoje całe życie dla jego kariery zawodowej, nie mieli dzieci (zbyt kosztowna inwestycja), ona miała kota i siebie. Zrezygnowała dla niego z kontaktów z rodziną, przyjaciółmi, aby nie „szarpać mu nerwów”, bo bardzo się denerwował jak wychodziła. Na zrobienie zakupów miała określony czas, z wszystkiego musiała się rozliczać – więc robiła zakupy wyłącznie w sklepach gdzie dostawała paragon (bazary nie wchodziły w grę, bo tam nie ma kas fiskalnych)". – wylicza Katarzyna Walioszczyk – Urbaniak.
"Kiedy popełniła najmniejsze wykroczenie poza ustalonymi przez niego zasadami karał ją np.: zamykając na wiele godzin kota na balkonie, aby obserwowała jak miauczy z głodu i pragnienia. Inną formą kary było budzenie jej w nocy i nakaz rozmowy na jakiś dowolnie wybrany przez niego temat."
Socjoterapeutka zaznacza, jak dużo szczęścia miała ta kobieta, która w tym trudnym dla siebie czasie spotkała osobę, która wiedziała jakie kroki podjąć, aby udzielić jej wsparcia. - "Przemoc psychiczna może prowadzić do śmierci i jest równie niebezpieczna jak przemoc fizyczna. Z mojego doświadczenia wynika, że to najczęściej przyjaciele, rodzina osób doświadczających przemocy zgłaszają problem, a w drugiej kolejności do specjalisty trafia osoba zainteresowana" - dodaje socjoterapeutka.
POLECAMY: 15 lat Wp.pl