Poezja i sekcje zwłok
Można powiedzieć, że kariera w branży mody była mu pisana. Urodził się w zamożnym domu. Jego matka Anna pochodziła z rodziny producentów sukni, natomiast ojciec, Jacob Israel Avedon, miał własny sklep przy słynnej Piątej Alei. To właśnie tam młodziutki jeszcze Richard stawiał swe pierwsze kroki za obiektywem aparatu, a jego prace były tak dobre, że już w wieku 12 lat wstąpił do jednego z najbardziej wpływowych klubów YMHA Camera Club. Choć zawsze miał smykałkę do robienia zdjęć, pasja do fotografii mody przegrała początkowo z drugą fascynacją, a była nią poezja. Pod wpływem kolegi z liceum Jamesa Baldwina, z którym prowadził gazetkę szkolną „The Magpie”, wybrał filozofię i poezję na Uniwersytecie Columbia. Już po roku postanowił rzucić studia, by skupić się na swej pierwszej miłości. Wrażliwość i nabyte tam doświadczenia przydały mu się potem w pracy.
Pierwsze zdjęcia przyszło mu jednak robić nie w studiu fotograficznym, a w samym środku wojny. Był rok 1942. Jak wielu młodych wówczas Amerykanów, zaciągnął się do marynarki wojennej. Tam zajmował się sekcjami zwłok i zdjęciami identyfikacyjnymi. Nie były to wymarzone początki.