Richard Avedon – fotograf, który obnażył kondycję ludzką
15.05.2016 | aktual.: 16.05.2016 11:57
Przed jego obiektywem stawały największe osobistości XX wieku, a zdjęcia zrewolucjonizowały sposób patrzenia nie tylko na sesje modowe. Poznajcie historię Richarda Avedona.
Tworzył portrety największych osobistości ze świata polityki i show-biznesu, a w fotografii obsesyjnie interesowała go historia drugiego człowieka. Richard Avedon z lubością przyglądał się rzeczywistości i jak nikt inny potrafił za pomocą jednego pstryknięcia aparatem obnażyć kondycję ludzką. Bohaterami swoich zdjęć uczynił nie tylko znane postaci z pierwszych stron gazet, ale też pacjentów szpitali psychiatrycznych, przeciwników wojny w Wietnamie i amerykańskie gosposie. Stworzył fotografie, które są dokumentem kultury i stylu Ameryki z ostatniego półwiecza, a jego portrety do dziś wzbudzają emocje. Nie bez powodu został nazwany przez „The New York Times” najsłynniejszym fotografem świata.
Richard Avedon był fenomen w dziedzinie fotografii i na zawsze zrewolucjonizował spojrzenie na sesje zdjęciowe. Zajrzyjcie do galerii i przekonajcie się sami!
Poezja i sekcje zwłok
Można powiedzieć, że kariera w branży mody była mu pisana. Urodził się w zamożnym domu. Jego matka Anna pochodziła z rodziny producentów sukni, natomiast ojciec, Jacob Israel Avedon, miał własny sklep przy słynnej Piątej Alei. To właśnie tam młodziutki jeszcze Richard stawiał swe pierwsze kroki za obiektywem aparatu, a jego prace były tak dobre, że już w wieku 12 lat wstąpił do jednego z najbardziej wpływowych klubów YMHA Camera Club. Choć zawsze miał smykałkę do robienia zdjęć, pasja do fotografii mody przegrała początkowo z drugą fascynacją, a była nią poezja. Pod wpływem kolegi z liceum Jamesa Baldwina, z którym prowadził gazetkę szkolną „The Magpie”, wybrał filozofię i poezję na Uniwersytecie Columbia. Już po roku postanowił rzucić studia, by skupić się na swej pierwszej miłości. Wrażliwość i nabyte tam doświadczenia przydały mu się potem w pracy.
Pierwsze zdjęcia przyszło mu jednak robić nie w studiu fotograficznym, a w samym środku wojny. Był rok 1942. Jak wielu młodych wówczas Amerykanów, zaciągnął się do marynarki wojennej. Tam zajmował się sekcjami zwłok i zdjęciami identyfikacyjnymi. Nie były to wymarzone początki.
Nowatorskie spojrzenie
Po powrocie zajął się fotografią reklamową dla marek związanych z modą. Miał nowatorskie spojrzenie i zmysł estetyczny. Tak dostrzegł go dyrektor artystyczny „Harper’s Bazaar” Alexey Brodovitch. Szukał on świeżego podejścia do fotografii, miał dość nudnych zdjęć i zblazowanych twórców powielających zastane konwencje. Zaczęło się prawdziwe szaleństwo, które okazało się początkiem zawrotnej kariery Avedona. Współpraca z prestiżowym magazynem trwała przez dwadzieścia lat, a o jeszcze nieznanego wówczas fotografa zaczęły się upominać kolejne czasopisma. W tym biblia mody „Vogue”.
W czym tkwił jego sekret? Miał niesamowite oko i intuicję. Nie bał się eksperymentować. Do statycznych dotychczas fotografii mody wprowadził dynamikę i wyprowadził ją ze studia, a modelkom pozwalał na naturalność i uśmiech.
Avedon i jego muza
Szybko zyskał status fotografa-ikony, a historia inspirowała twórców kina. W musicalu „Zabawna buzia” z 1957 roku pojawiły się jego wątki autobiograficzne. Postać grana przez Freda Astaira, Dick Avery, garściami czerpała z biografii znanego już wtedy fotografa. W główną rolę wcieliła się Audrey Hepburn, która przez lata była muzą Avedona. To właśnie na potrzeby tego filmu stworzył on ikoniczny wręcz portret gwiazdy. Surowe, minimalistyczne i mocno naświetlone zdjęcie ukazało szlachetne piękno ikony stylu i stało się jednym z jej najlepszych portretów. Choć fotografował wiele kobiet, to właśnie ona była jego największą inspiracją.
Dovima i słonie
Gdy miał 32 lata, zrobił jedno z najbardziej wpływowych zdjęć, które nie bez powodu nazywane jest „kamieniem milowym fotografii” i zostało sprzedane za ponad milion dolarów. „Dovima i słonie” była spektakularna z kilku powodów. Po pierwsze na zdjęciu został wprowadzony tak bardzo unikany dotychczas ruch, po drugie pojawiły się na nim zwierzęta. Nikt wcześniej w tak dosadny sposób nie uchwycił siły kobiet. Dorotha Horan z gracją i w majestatycznej pozie triumfowała nad dwoma słoniami w paryskim Cirque d’Hiver. Po tym zdjęciu nie było już powrotu do sztywnych i pozbawionych dynamiki fotografii. Swej pracy nie traktował jako "zdjęć mody", a „obserwację kobiet w sukniach” - mówił
Co ciekawe, suknia w której pojawia się Dovima, była pierwszą kreacją stworzoną przez Yves Saint Laurenta dla domu mody Dior. Pełnił on wówczas funkcję asystenta Christiana Diora i dopiero zaczynała się jego wielka przygoda z projektowaniem.
Skandal i spodnie numer jeden
Nie obyło się bez skandali. Głośno było o jego kampanii dżinsów zrealizowanej dla marki Calvin Klein. Przed jego obiektywem stanęła wówczas młodziutka 15-letnia Brooke Shields, ubrana jedynie w spodnie. Temperaturę skutecznie podniosło wymowne hasło, którym zostało opatrzone zdjęcie: "Chcecie wiedzieć, co jest między mną a moimi Calvinami? Nic." Choć kampania została potępiona przez media i została okryta niesławą, okazała się szalenie skuteczna. Dzięki niej dżinsy Calvin Klein sprzedawały się przez pewien czas najlepiej nie tylko w Stanach Zjednoczonych.
Piętno na pracach Avedona odcisnęła siostra Louise. Była niezwykłą pięknością. Miała ciemne włosy, alabastrową cerę i idealną figurę. Zawsze dążyła do perfekcji, co doprowadziło ja do ciężkiej choroby psychicznej i śmierci. Większość modelek, którym robił zdjęcia, były do niej łudząco podobne.
„Żadne zdjęcie nie jest prawdą”
Obsesyjnym celem Avedona było obnażenie duszy człowieka i pokazanie ludzkiej twarzy fotografowanych osób. Jego zdjęcia dawały wgląd w prawdziwe życie gwiazd i demaskowały rzeczywistość. Na pierwszym planie pojawiały się wszelkie skazy, zmęczenie i zmarszczki, a i tak wszyscy chcieli stanąć przed jego obiektywem. Jak sam mówił: „Wszystkie zdjęcia są prawidłowe. Żadne nie jest prawdą”.
Nie było drugiej osoby w historii fotografii, która zrobiłaby portrety tylu znanych i wpływowych postaci. Henry Kissinger, Marilyn Monroe, Dwight D. Eisenhower, Marilyn Monroe, Martin Luther King, Bob Dylan czy The Beatles – to tylko niektóre z nich.
Był pierwszym w historii fotografem o milionowym wynagrodzeniu, jako pierwszy został zatrudniony na etat w „New York Times” i otrzymał honorowy doktorat londyńskiego Royal College Of Art New York Times. Zmarł tak jak żył. Robiąc kolejne fantastyczne zdjęcia. Miał 81 lat.