Cindy Crawford i afera retuszowa
To zdjęcie (pierwsze od lewej) prawie 50-letniej wówczas Cindy Crawford wywołało burzę w internecie. Najpierw pojawiła się historia mówiąca o tym, że to fotografia bez retuszu, która wyciekła do mediów. Poprawiona wersja ukazała się w magazynie "Marie Claire". Później okazało się, że grafik celowo postarzył i oszpecił Cindy, która w rzeczywistości ma gładki brzuch nienaznaczony rozstępami. Na dowód tej teorii przedstawiono wykonane w zbliżonym czasie zdjęcie Crawford z wakacji (w srebrnym bikini), gdzie faktycznie jej skóra wygląda na jędrną i napiętą. Głos zabrała również sama modelka. Jak stwierdziła, początkowo nie planowała wyjawiać, że fotografia bez rzekomego retuszu to "fake".
- Znalazłam się w trudnym położeniu. Z jednej strony nie chciałam zaprzeczać prawdziwości zdjęcia, bo to byłby ogromny cios dla ludzi, którzy dzięki niemu poczuli się lepiej. Z drugiej strony czułam się zawstydzona, bo nie było prawdziwe. Czułam się zmanipulowana.
I choć Cindy upiera się, że "to zdjęcie w ogóle nie odzwierciedla tego, co widzi w lustrze", paparazzi sfotografowali ją również w zupełnie innej sytuacji, gdzie jak widać jej rozstępy mają sie całkiem dobrze (w czarnym bikini). Warto dodać, że "podrobione" zdjęcie wzbudziło zachwyt tysięcy internautów na całym świecie. "To cudowne, wspaniałe, jest piękna" - pisali z podziwem. W końcu tak właśnie wygląda brzuch niejednej pięćdziesięciolatki i nie ma w tym nic dziwnego.