"Rozwody" kościelne
- Od roku jestem żoną mężczyzny, który przed ślubem ukrywał swój pracoholizm – opowiada Agata, 26-letnia młoda prawniczka z Krakowa. – Mój mąż jest ode mnie starszy o 4 lata. Zanim wzięliśmy ślub, znaliśmy się dwa lata, ale dopiero kiedy formalnie zostaliśmy rodziną - zamieszkaliśmy razem. Wtedy okazało się, że mój mąż spędza w pracy każdy dzień roku.
Dla niego niedziela niczym nie różniła się od poniedziałku, całe dnie spędzał w biurze. Nie chciał słuchać o urlopie, czy choćby weekendowym wypadzie za miasto. Wieczorami, kiedy wracał do domu, zasypiał na kanapie, w ciuchach. Wykonywał zadania, które nie należały do jego kompetencji, za które nikt mu nie płacił. Po ślubie z każdym tygodniem byłam mu coraz bardziej obojętna. Nie zwracał na mnie uwagi.