Schody do nieba
Chociaż Paweł Janeczek zginął, kiedy Igor miał zaledwie dwa lata, syn Joanny długo nie mógł zaakceptować tego, że wychowuje się bez taty. – Pamiętam, jak siedzieliśmy z siedmioletnim Igorem w Tatrach, zmęczeni po jeżdżeniu na nartach, i on nagle mnie pyta: "Mamusiu, a czy w niebie jest podłoga? Bo jak jest podłoga, to muszą być schody. Jeśli są, to można byłoby tak cichutko zbiec, kiedy Pan Bóg by na chwilę zasnął…" – ze wzruszeniem opowiada prezenterka.