Agnieszka Dygant
Kiedy Agnieszka była w ciąży, prasa plotkarska śledziła każdy jej ruch. Dyskutowano wówczas, czy wybór luksusowej prywatnej kliniki jako miejsca porodu to zbędny luksus (wydatek ok. 14 tys. zł), czy może rozsądne podejście do sprawy. Zastanawiano się też, czy dziecko Dygant i Patricka Yoki potrzebuje śpioszków od Armaniego i najmodniejszego modelu wózka za 3 tys. zł. „Fakt” wyliczył, że aktorka podczas jednej sesji zakupowej potrafiła wydać lekką ręką ok. 10 tys. złotych na wyprawkę dla potomka. Zastanawiamy się, czy w tym przypadku to snobizm, czy naturalna chęć każdej mamy, aby jej dziecko miało wszystko, co najlepsze.