Christopher Kerze
W kwietniowy poranek 1990 roku 17-letni Christopher Matthew Kerze nie poszedł do szkoły. Swojej matce wyjaśnił, że źle się czuje. Nie podejrzewając niczego, kobieta zamknęła drzwi i jak zwykle wyszła do pracy. Po powrocie zastała na kuchennym stole kartkę z wiadomością od syna: „Mamo, wypadło mi cos ważnego + poczułem się lepiej. Będę przed szóstą (chyba że się zgubię). Kocham, Chris”. Dziwne było nie tylko to, że słowa „chyba że się zgubię” podkreślono dwoma liniami. W garażu nie było samochodu, rodzinnego vana, zaginął również pies Kerze'ów. O 22.00 Christophera wciąż nie było w domu. Ani o północy. Panika wybuchła, gdy młodszy syn państwa Kerze odkrył, że zniknęła strzelba, którą trzymali w specjalnej szafce.