Sponsoring czy prostytucja?
Seksuolog Zbigniew Izdebski twierdzi, że obraz prostytucji w Polsce się zmienia. Jest wiele kobiet wykonujących ten zawód z biedy, ale coraz więcej jest też takich, które po prostu chcą żyć lepiej, mieć mieszkanie, samochód, chcą zrealizować określone cele, także edukacyjne.
Problemem staje się więc zdefiniowanie samego pojęcia „prostytutka”. Czy jest to osoba, która pracuje w agencji, lub "na ulicy"; i tylko z tego się utrzymuje? Jak nazwać studentki, czy licealistki, które traktują prostytucję, jako zajęcie dodatkowe?
Zdaniem Izdebskiego, są one zaliczane do prostytutek, ponieważ tego typu sponsoring uznawany jest po prostu za prostytucję i nie można robić sobie tutaj komfortu psychicznego.
POLECAMY: ŻYCIE PO ZDRADZIE