Kiedy po sieci zaczęły krążyć zdjęcia roznegliżowanej kobiety w objęciach pewnego mężczyzny, która na dodatek bardzo przypomina gwiazdę rosyjskiego baletu Anastazję Wołoczkową, wielu pomyślało, że to kolejna prowokacja artystki. Szybko okazało się jednak, że lubiąca skandale tancerka wcale nie miała zamiaru pokazywać ich światu.