"Przyszłe uczennice przed przyjazdem do internatu proszono o niezabieranie ze sobą strojnych sukien ani własnych lektur – najważniejsze, żeby ubranie miało kieszenie, buty były bez obcasów, a książki nie mąciły w głowach romansami" – pisze Marta Strzelecka w książce "Ziemianki. Co panie z dworów łączyło z chłopkami".