- Dzwonię do ojca, aby odebrał dziecko, bo uderzyło głową o ścianę, a on pyta, czy oddycha i czy rzeczywiście konieczne jest, żeby rzucał pracę i przyjeżdżał – opowiada z westchnieniem Bożena Skałbania, pielęgniarka szkolna ze Śląska.