Ignacy był dla niej całym światem. Wspierała go w karierze artystycznej i politycznej. Helena Paderewska, pełna podziwu dla męża pianisty i premiera, jednocześnie przynosiła mu wstyd swoim zachowaniem. Wchodziła do gabinetu, gdy prowadził ważne rozmowy, otwierała pocztę dyplomatyczną, raziła swoją arogancją w czasie oficjalnych spotkań.