Z żoną przeżył ciężkie dni, ale i piękne, beztroskie chwile. Te drugie zatrzymał na "Autoportrecie z Saskią". Artysta uwiecznił siebie z żoną w trakcie zabawy w tawernie. Roześmiany utracjusz, a tak przedstawił siebie Rembrandt, jedną ręką obejmuje kibić pięknej Saskii. Siedem lat później artyście pozostały już tylko wspomnienia.