Na początku był tylko Facebook. To, co stało się później, było niemałym zaskoczeniem. Kobiety wymieniały się doświadczeniami, dzieliły swoimi radościami i smutkami, a w końcu także zaczęły udzielać sobie pomocy. Pomyślały, że to ma moc, której nie wolno im zmarnować. Powoli i małymi kroczkami stały się wsparciem, na jakie wiele kobiet nie może liczyć. Teraz za tzw. lajki na Facebooku dla najbardziej potrzebujących dzieci zrobiły 71 kompletów szkolnych wyprawek. Te mamy nie próżnują.