- Matki noszą żal i żałobę głęboko w sercu. Tutaj nie ma czasu na rozpaczanie i lamentowanie. Pojęcie depresji jest abstrakcją. Trzeba wrócić do domu i zająć się resztą dzieci - mówi Kamila Tomczewska, która niejednokrotnie widziała śmierć noworodka.