Lizzie Velasquez
Lizzie rozwijała się jednak lepiej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Chodziła, mówiła, była inteligentną dziewczynką. - W przedszkolu nie miałam pojęcia, że w jakikolwiek sposób różnię się od innych dzieci - wspomina. - Traktowano mnie po prostu jak rówieśniczkę.
Pierwszy szok przeżyła, kiedy poszłam do szkoły. - Chciałam przywitać się z nową koleżanką, a ona spojrzała się na mnie tak, jakby zobaczyła potwora, najstraszniejszą rzecz na świecie - opowiada.