Przemysław Saleta
„Całe życie dawałem się obijać, by moje nazwisko dobrze się kojarzyło. Teraz kapitał trzeba pomnażać” – mówił znany sportowiec i celebryta podczas otwarcia swojego lokalu. Pub o wszystko mówiącej nazwie Winner został otwarty na parterze Hali Mirowskiej. Jednak Przemysław Saleta nie wyszedł zwycięski z tej biznesowej batalii. Okazało się, że prowadzenie lokalu to ciężkie zadanie, które utrudniali jeszcze urzędnicy – bokser bezskutecznie walczył o zgodę na uruchomienie ogródka piwnego. Po kilku latach spółka zarządzająca pubem została zlikwidowana, a on sam zamknięty.
„Knajpa nazywała się Winner, ale z perspektywy czasu myślę, że powinniśmy ją nazwać Loser” – samokrytycznie przyznał Przemysław Saleta w rozmowie z „Vivą”.