Była najbardziej wpływową kobietą w Rosji
Prawdziwą karierę zaczęła jednak robić dopiero po rozpadzie Związku Sowieckiego w 1991 roku. Stanęła wówczas na czele Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, nominalnie organu Wspólnoty Państw Niepodległych, faktycznie jednak tworu realizującego interesy rosyjskie. Widać to było najbardziej, gdy badała, zresztą na polecenie Władimira Putina, katastrofę samolotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Była, obok wicepremiera Siergieja Iwanowa i generała Siergieja Szojgu, wiceprzewodniczącą zajmującą się tą katastrofą komisji.
Oburzyła wówczas polską opinię publiczną stwierdzeniem, że za katastrofę samolotu TU-154 odpowiada wyłącznie polska strona. Anodina spokojnym głosem wyliczyła powody tragedii: "błędy w pilotażu, zły dobór załogi, złamanie przepisów lotniczych, obecność osób postronnych w kabinie pilotów, zlekceważenie ostrzeżeń, braki w wyszkoleniu załogi i złą organizację lotu".
Wypowiedź Tatiany Anodiny spotkała się z ostrą ripostą w Polsce. Posłanka Elżbieta Jakubiak (PiS) w wywiadzie udzielonym dla Polskiego Radia 12 stycznia 2011 roku stwierdziła: "Anodina powinna być zbadana przez zespoły psychologów polskich i rosyjskich, czy nie ulegała naciskowi rządu rosyjskiego".
Ta uwaga, podobnie jak wszystkie inne, spływały po Anodinie jak woda po gęsi. Pani generał (taki podobno ma stopień, choć według niektórych ten tytuł wymyślili chcący jej się przypodobać rosyjscy dziennikarze) nic nie było w stanie wyprowadzić z równowagi.