Artur Chamski z przyjaciółką
W warszawskim Teatrze Capitol, włoska marka Tru Trussardi odsłoniła najnowszą, wielkomiejską lub nieformalną - jak się o niej mówi - kolekcję. Zarówno męska jak i kobieca linia prezentuje ubrania, w których można wyjść do biura, na business lunch, kolację z przyjaciółmi, romantyczny spacer z ukochanym i weekendowy wypad za miasto.
To co zwraca uwagę to eleganckie, klasyczne, ale wygodne fasony, stonowana kolorystyka z posmakiem luksusu. Płaszczom, kurtkom, marynarkom, swetrom czy koszulom nie można odmówić również dbałości o detale i precyzji wykończenia materiałów. Znakomicie prezentują się także jeansy, które wyglądają jakby szyte na miarę.
Ciekawostką jest fakt, że pokazom mody Tru Trussardi na wybiegu towarzyszą psy rasy greyhound. Wybrano akurat to zwierzę, ponieważ greyhoundy uznawane są za najstarszą rasę na świecie.
Pokazowi w Capitolu przyglądała się m.in. Beata Sadowska. "Dla mnie ta kolekcja była po prostu streetowa. Oczywiście można w tym pójść do biura i to jest bardzo eleganckie i fajne, ale miejskie. To miejska elegancja, którą ją lubię i strasznie mi odpowiada.”