Ukradła mi męża!
Romans ma być dla tych mężczyzn wyzwalającym, otwierającym im oczy doświadczeniem. Z tej perspektywy zdrada jawi się doprowadzającej do niej kobiecie niemal jako akt miłosierdzia i jej moralny obowiązek. Takie postępowanie spotyka się nawet z milczącym przyzwoleniem ze strony jej otoczenia. Najsmutniejsze jest jednak to, że pewni mężczyźni są świadomi tej słabości kobiecego charakteru i litością zaskarbiają sobie sympatię ze strony „tej drugiej”, która przekonana o smutnym losie kochanka, oddaje się mu całkowicie, by w końcu doznać bolesnego rozczarowania.