Ślubny hit
Zdecydowanie największą zaletą warkoczy jest fakt, że pasują do każdego rodzaju i koloru włosów oraz do wszystkich typów urody. Ponieważ są ozdobą samą w sobie, nie potrzebują mocnego makijażu, chyba że pleciemy je w wersji na wieczór. Warkocze podbiją tegoroczny sezon ślubny.
Aby warkocz zyskał objętość, przed ułożeniem fryzury włosy warto porządnie natapirować. Jeśli zależy nam na grubym i zwracającym uwagę splocie, w kosmyki dobrze jest wpiąć treski, czyli sztuczne pasemka. Nawet gdy będą miały delikatnie inny odcień niż nasze włosy, zyskamy w ten sposób interesującą, kobiecą fryzurę. Nie należy przejmować się pojedynczymi kosmykami wystającymi z warkocza.
Wersją alternatywną dla pań lubiących gładkie fryzury będzie warkocz przylegający do głowy. Cienki kłosek może być dopełnieniem koka. Każda fryzjerka bez trudu wkomponuje go w naszą ślubną fryzurę.
(epn/mtr), kobieta.wp.pl