Wojna na kalendarze w Rosji
Świat lekko naśmiewał się, kiedy Władimir Putin otrzymał na urodziny niezwykły prezent – kalendarz z roznegliżowanymi studentkami dziennikarstwa, które w komiksowych balonikach „szepczą” czułe wyznania. Trochę mniejsze zainteresowania wywołała odpowiedź na ten kalendarz przygotowana przez opozycjonistki. Przynajmniej w Rosji.
Świat lekko naśmiewał się, kiedy Władimir Putin otrzymał na urodziny niezwykły prezent – kalendarz z roznegliżowanymi studentkami dziennikarstwa, które w komiksowych balonikach „szepczą” czułe wyznania. Trochę mniejsze zainteresowania wywołała odpowiedź na ten kalendarz przygotowana przez opozycjonistki. Przynajmniej w Rosji.
„Happy Birthday Mister Putin!” – deklaruje dwanaście studentek w koronkowej bieliźnie – czasem zestawionej w zaskakujący sposób. Studentki wyglądają jak z "Playboya": patrzą wyzywająco w obiektyw i odsłaniają lub zasłaniają kluczowe partie ciała. Do tego każda z nich w rysunkowym stylu przekazuje swoje życzenia lub dwuznaczny żart. Pojawia się wyznanie „Kocham cię!” i pytania „Czy mogę być drugim pilotem?” czy „Co powiesz na trzeci raz?” - odwołujące się oczywiście do pogłosek o tym, że Putin mógłby kandydować na stanowisko prezydenta po raz trzeci. Jest też najpopularniejsze „Ugasiłeś zarzewia, a ja nadal płonę” – prezentowane przez panią Marzec.
Uniwersytet ustosunkował się negatywnie do takiego wylewnego sposobu okazywania uczuć przez studentki dziennikarstwa. Na Zachodzie nie ma złudzeń – symbolizuje to zarówno „niezawisłość” mediów rosyjskich, ale i reprezentuje wizerunki kobiecości i męskości, które obowiązują w rosyjskim społeczeństwie.
POLECAMY: * NIE POTRAFIĘ PRZESTAĆ KŁAMAĆ*
Putin – fotografujący się jeszcze w czasach prezydentury na koniu, bez koszulki i prezentujący swoją muskulaturę, czy „przy okazji” demonstrujący swoje umiejętności wojskowe – jest archetypem rosyjskiego mężczyzny, przy okazji idealną osobą do sprawowania władzy. Czy na pewno? I czy wszyscy podzielają niezwykłą miłość dwunastu przyszłych dziennikarek?
Znalazło się pięć studentek tego samego wydziału, które postanowiły użyć tej samej broni. W odpowiedzi na rozebrane zdjęcia – pokazały się w czerni i z zaklejonymi ustami. Najmocniejsze hasła na ich kalendarzu dotyczą Anny Politkowskiej – dziennikarki – która została zamordowana w dzień urodzin Putina – cztery lata temu. Inne „nieme” pytania to „Kiedy będzie następny atak terrorystyczny” oraz „Kiedy uwolnicie Chodorowskiego?” . Opozycyjne studentki również patrzą prosto w obiektyw – tyle , ze wzrokiem pełnym wyrzutu i krzywdy.
Kalendarz proputinowski trafi do sprzedaży, za to wersje opozycyjną można na razie kupić tylko online. I pewnie tak pozostanie, bo pytany o ową publikację Dymitrij Peskow, rzecznik Putina odparł, ze polityk nic nie wie o drugim kalendarzu. Za to „oryginał” umilił oficjalne obchody urodzinowe.
POLECAMY: * NIE POTRAFIĘ PRZESTAĆ KŁAMAĆ*