Dorota Gardias
Francuski manicure
Z charakterystycznym „frenczem” sprawa jest dość skomplikowana. Przez lata ten typ manicure uchodził za szczyt elegancji: był taki schludny i różnił się od jaskrawo pomalowanych tipsów.
Najbardziej upodobały go sobie Amerykanki, a ponoć rodowita mieszkanka Francji nigdy nie zdecyduje się na „frencza”. Manicurzystki twierdzą, że wystarczy źle dobrany odcień i jedna warstwa za dużo białej emalii, aby delikatny manicure zmienił się w tandetny i wulgarny.
Tekst: Zuzanna Menkes
(alp/sg)
POLECAMY: * Najlepsze marynarki na jesień*