Kilogram za kilogramem
Liza skończyła z rygorystyczną dietą. Jak przyznaje, z każdym tygodniem przybierała na wadze, bo nie była w stanie kontrolować już tego, co jadła. Zaczęło się od podjadania suszonych owoców, skończyło na pochłanianiu ogromnych posiłków. – Przeżyłam jakoś nowojorski tydzień mody, ale już podczas kolejnego pokazu dodatkowe kilogramy zaczęły być widoczne. Rosłam nie tylko w oczach. Nikomu nic nie mówiłam, nie chciałam kopać pod sobą dołka. Chodziłam do sklepów i kupowałam mnóstwo warzyw. Przez dwa tygodnie nie było żadnej poprawy. Nie ważne, czy zdrowo się odżywiałam i jak długo katowałam się na siłowni. Waga nie malała. Po jednym z pokazów skrytykowano mnie, że mam za duże uda. Wtedy się zaczęło. Nie chodziłam już tak często na castingi. W końcu ktoś powiedział mi, że przez mój rozmiar nie zatrudni mnie – opowiada.