Wyszłam za ... maminsynka
Ewa zwierzyła się w jednym z popularnych programów telewizyjnych ze swoich kłopotów: - Zrazu, po wyjściu za mąż, nie docierało do mnie, jaki naprawdę jest mój partner. Byłam w nim szaleńczo zakochana. Ale rychło zaczęłam sobie uświadamiać, że połączyłam się węzłem małżeńskim z mężczyzną, w życiu którego zawsze decydowała mama – nawet po ślubie kupowała mu bieliznę, skarpetki, koszule. To fakt, że w prezencie ślubnym dostaliśmy od teściów mieszkanie, jednak o jego urządzeniu decydowała niemal wyłącznie teściowa.