Wyszłam za ... maminsynka
Kiedy sama chciałam cos w mieszkaniu zmienić, nie mogłam liczyć na wsparcie małżonka. Bez akceptacji jego mamusi było to niemożliwe. Z upływem lat zaczęliśmy się kłócić praktycznie o wszystko, a w tle tych kłótni była zawsze teściowa. Nasze życie stawało się koszmarem. Kłótnie, awantury, brak zrozumienia i wzajemnego porozumienia doprowadziły w rezultacie do rozwodu.