Ewa Tylman, niedługo minie rok od jej śmierci
Obok Iwony Wieczorek najgłośniejsza sprawa ostatnich lat. Ewa zaginęła 23 listopada 2015. Podobnie jak Iwona poszła z ze znajomymi na imprezę. Tym razem byli to jednak znajomi z pracy. Grupa przenosiła się do różnych klubów. Z ostatniego klubu wyszła o godzinie 2.15. Towarzyszył jej Adam Z. Udali się w stronę mostu św. Rocha. Tam ślad się urywa. Rodzina Ewy postawiła na nogi wszystkie media i portale społecznościowe. Adam Z. był przesłuchiwany setki razy, wciąż zaprzeczał, że ma cokolwiek wspólnego ze śmiercią koleżanki. Ciało Ewy znaleziono dopiero w lipcu tego roku. Winny Adam Z? Nikt nie miał wątpliwości, że to on przyczynił się do śmierci 26-latki. Zresztą Adam Z. jest w areszcie od końca grudnia 2015.
„Adam Z jest podejrzany o dokonanie zabójstwa z zamiarem ewentualnym” poinformowała prokuratura. Co to oznacza? Że nie planował przestępstwa, ale w chwili popełniania czynu musiał liczyć się ze śmiercią koleżanki. W najlepszym wypadku dostanie karę 25 lat pozbawienia wolności. Jego wersje? Najpierw twierdził, że był pijany i nic nie pamięta. Potem, że to był nieszczęśliwy wypadek. Dziś już wiadomo, że najprawdopodobniej zepchnął Tylman ze skarpy i nieprzytomną wrzucił do wody.