Iwona Wieczorek z Gdańska, zaginęła 16 lipca 2010 roku
Impreza, alkohol, przyjaciółki, znajomi. To, dla Iwony Wieczorek miała być normalna sobotnia noc. W mieście. Dream Club w Sopocie. Tam bawiła się 19-latka. Ładna, podobno szczęśliwa i spełniona. W czerwcu zdała maturę, egzamin na prawo jazdy, dostała się na wymarzone studia. Ostatni ślad po niej to nagranie z monitoringu. Godzina 4.12. Wejście na plażę numer 63. w Brzeźnie. Podobno szła plażą szybkim i pewnym krokiem. Czy to dlatego, że była wściekła na przyjaciół, z którymi się pokłóciła? Historia Iwony Wieczorek to, niestety, gotowy scenariusz na trzymający w napięciu kryminał. Grupa podejrzanych (właśnie bliscy, którzy na początku wspólnie z mamą Iwony, też Iwoną) szukali zaginionej. Miliony poszlak (choćby tajemniczy mężczyzna w ręczniku, który szedł za dziewczyną). Mama Iwony Wieczorek postawiła Polskę na baczność. Setki wywiadów, ogłoszeń. Jasnowidz, psy tropiące, Interpol i SIS. I cały czas rozwiązanie już prawie. Do tej pory bezskutecznie. „Chciałabym tylko móc ją pochować” nieraz apelowała matka Iwony. Dziennikarze, którzy odwiedzali mamę Iwony wiele miesięcy, lat po zaginięciu jej córki zawsze byli wstrząśnięci tym samym- pokój Iwony wyglądał właściwie tak samo jak w dniu, w którym wyszła na imprezę.