Strategia wizerunku
Czy Marilyn Manson kłamie jak z nut, kiedy udziela wywiadów dziennikarzom? W wielu rozmowach opowiadał o trudnym dzieciństwie, molestowaniu seksualnym oraz o krępującej światopogląd nastolatka edukacji w szkole katolickiej. Człowiek sukcesu z mroczną przeszłością. Takie historie dla wielu okazały się świetnym punktem odniesienia przy tworzeniu artystycznego wizerunku. Nawet jeśli część z nich została wymyślona na potrzeby mediów, strategia okazała się na tyle dobra, że pomogła osiągnąć mu status wielkiej gwiazdy.
- Kiedy byłem mały, moja matka stroiła mnie w swoje peruki i malowała mnie szminką. Mam jedno takie zdjęcie, gdzie siedzę jako maluch na kanapie w blond peruce, w pieluchach i z niedopałkiem papierosa w ustach – wspominał w rozmowie z pismem „The Fader”.
- Jestem chaosem. Zawsze byłem chaosem. Moim punktem odniesienia na Ziemi jest chaos. Jestem trzecim aktem każdego filmu, który zobaczyłeś. Jestem tym skrawkiem ziemi, na który pada deszcz, jestem chwilą, w której dana osoba nie chce zginąć, a ginie – przedstawiał siebie na łamach „The Rolling Stones”.