Z ulicy na okładkę magazynu
Kolejnym odejściem od stereotypów byli modele, którzy pojawiali się w sesjach grupy Buffalo. Od profesjonalistów, Petri wolał naturszczyków, przypadkowo spotkanych na ulicy nastolatków, których ubierał w projekty od luksusowych marek. Jego ulubionymi modelami byli przede wszystkim czarnoskórzy mężczyźni, wówczas zupełnie nieobecni w modowej branży.
- To, co przede wszystkim chciał robić Ray, to wyłapywać na ulicy czarnoskórych chłopców, zabrać ich do studio i zrobić im zdjęcia w taki sposób, jakby tworzył sesję dla „Vogue”. Ludzie myśleli, że zwariował – wspominał Barry Kamen.
- Bycie czarnoskórym modelem było odważnym pomysłem. Dostawałem 200 funtów dziennie, podczas gdy pensja białego modela wynosiła 900 funtów. Wiele firm wolało zatrudnić transseksualistę niż czarnego – opowiadał o dawnych standardach jeden z modeli Buffalo, Tony Felix.