Ostatnie chwile
- Odjechał przytomny do szpitala, ale zaraz stracił świadomość, trafił na salę reanimacyjną. Żył jeszcze dwa dni. Lekarze prosili, żebym do niego mówiła. Siedziałam przy łóżku, szeptałam, a on poruszył oczami, tylko tyle... To było straszne - tak żona Grechuty opisywała jego ostatnie chwile. Artysta od lat zmagał się z chorobą afektywną dwubiegunową i poważnymi problemami z układem krążenia, które doprowadziły go na skraj wyczerpania.