GwiazdyŻona Grechuty otwarcie o śmierci męża: "To było straszne"

Żona Grechuty otwarcie o śmierci męża: "To było straszne"

Żona Grechuty otwarcie o śmierci męża: "To było straszne"
Źródło zdjęć: © Forum
Paulina Brzozowska

Byli małżeństwem przez ponad 30 lat. Danuta trwała u boku Marka niezależnie od perturbacji, jakie przechodzili w swoim życiu. Po latach ciężkiej choroby Grechuta zmarł 9 października 2006 roku. Podczas 10 edycji festiwalu poświęconego twórczości artysty, który co roku odbywa się w Krakowie, jego żona udzieliła wzruszającego wywiadu. Opowiedziała, jak odeszła legenda polskiej muzyki.

1 / 4

Choroba go wykańczała

Obraz
© East News

- Jego choroba falowała, raz było lepiej, raz gorzej. Mąż był sumiennym pacjentem, wypełniał polecenia lekarza, brał wszystkie pastylki, mimo że miał problemy z przełykaniem. Walczył, wierzył, że będzie lepiej, że medycyna i modlitwy mu pomogą. W pewnym momencie mnie zapytał: "To ja jestem chory?”. Tak długo już cierpiał, znikał, był bardzo chudy, a jakby do końca nie zdawał sobie z tego sprawy - powiedziała Danuta Grechuta w wywiadzie dla "Dobrego tygodnia".

2 / 4

Ostatnie chwile

Obraz
© Forum

- Odjechał przytomny do szpitala, ale zaraz stracił świadomość, trafił na salę reanimacyjną. Żył jeszcze dwa dni. Lekarze prosili, żebym do niego mówiła. Siedziałam przy łóżku, szeptałam, a on poruszył oczami, tylko tyle... To było straszne - tak żona Grechuty opisywała jego ostatnie chwile. Artysta od lat zmagał się z chorobą afektywną dwubiegunową i poważnymi problemami z układem krążenia, które doprowadziły go na skraj wyczerpania.

3 / 4

Zaginięcie Łukasza

Obraz
© East News

Kiedy w 1999 roku zaginął jedyny syn pary, Łukasz, stan Marka Grechuty znacznie się pogorszył. Mimo iż chłopak odnalazł się po ośmiu miesiącach, jego ojciec słabł każdego dnia. Artysta zawsze mógł jednak liczyć na wsparcie ukochanej małżonki, która trwała u jego boku.

4 / 4

"Staraliśmy się, żeby było szczęśliwe"

Obraz
© Forum

Zapytana o to, jak wspomina swoje małżeństwo, Danuta Grechuta przyznaje: - Staraliśmy się, by życie przebiegało szczęśliwie, aby nie dostarczać sobie negatywnych przeżyć. Po prostu staraliśmy się być zawsze dla siebie dobrzy. Pod względem emocjonalnym różniliśmy się. Marek mówił o mnie, że jestem zimnokrwista. Nie popadałam w egzaltację, amoki, jak to bywa u artystów. Czasami musiałam trzymać go mocno przy ziemi, żeby nie odleciał - wyjaśniła. Choć od śmierci Grechuty minęło już 11 lat, do dziś wspomnienie o nim żyje nie tylko w sercu jego żony, ale też milionów Polaków.

Źródło artykułu:WP Kobieta
muzykagrechutamarek grechuta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (22)