Od rozwodu nie minął jeszcze rok
Są osoby, które nie potrafią być same. Po zakończeniu jednego związku, niemal natychmiast wskakują w drugi, jakby bały się, że chwila przerwy wyrwie je z obiegu. Nie mają przez to czasu, by przemyśleć popełnione błędy, zastanowić się nad tym, co chciałyby zmienić w przyszłości ani zdystansować się do własnych przeżyć. Tymczasem każdemu potrzebny jest czas na zagojenie ran i skrystalizowanie myśli. Elizabeth Denham, pisząca dla dziennika "The Huffington Post" twierdzi, że takim optymalnym okresem na to, by dojść do siebie, jest rok.