Chude nie jest piękne
Ideałami kobiecej urody są dziś zaokrąglone Monica Bellucci i Beyonce Knowles. Koniec z dyktatem chudych jak szczapa, anorektycznych modelek i gwiazd, które jeszcze do niedawna królowały na wybiegach i okładkach popularnych pism, wyznaczając powszechnie obowiązujący kanon piękna.
02.10.2006 | aktual.: 29.05.2010 00:52
Ideałami kobiecej urody są dziś zaokrąglone Monica Bellucci i Beyonce Knowles. Koniec z dyktatem chudych jak szczapa, anorektycznych modelek i gwiazd, które jeszcze do niedawna królowały na wybiegach i okładkach popularnych pism, wyznaczając powszechnie obowiązujący kanon piękna.
Jedna z największych młodych gwiazd Hollywoodu Scarlett Johansson tuż po wrześniowej premierze filmu "Czarna dalia" powiedziała, że lubi swoją zaokrągloną figurę. "Nie muszę być szczupła, żeby być seksowna" - dodała. Podobnego zdania byli czytelnicy magazynu "FHM", którzy uznali ją w tym roku za najbardziej seksowną kobietę świata. W zestawieniach najpiękniejszych pojawia się coraz więcej pań o pełnych, po prostu kobiecych kształtach.
Brytyjski magazyn "Harpers & Queen" za najpiękniejszą kobietę uznał Nigellę Lawson - apetycznie zaokrągloną gwiazdę programów kulinarnych, której sylwetka na przykład w porównaniu z Kate Moss musiałaby zostać uznana za rubensowską. Magazyn "In Touch" zorganizował nawet głosowanie na najpiękniejsze krągłości. Pierwsze miejsce w tej rywalizacji uzyskała wokalistka Beyonce Knowles, doceniono też kształty aktorki Kate Winslet i piosenkarki Jennifer Lopez. Znakiem rozpoznawczym Lopez stała się jej pokaźnych rozmiarów pupa. Gdy piosenkarka zaczęła tracić na wadze, firma Sony, promująca płytę i trasę koncertową J.Lo, wpadła w panikę. Powód? Chude nie jest już piękne!
Odtrutka na anoreksję
Przełomem w świadomości wielu kobiet była kampania reklamowa ujędrniających kosmetyków Dove, w której wystąpiło sześć zwykłych kobiet. Żadna z nich nie miała sylwetki modelki, a ich rozmiary wahały się od 36 do 46. Kilka uśmiechniętych, pewnych siebie i doskonale czujących się we własnej skórze pań pokazało, że można zaakceptować i pokochać swoje kształty, choć są one dalekie od lansowanego wzorca superszczupłych modelek. Miękkie linie sylwetek i krągłe pośladki kobiet występujących na billboardach potraktowano jak atuty urody, które trzeba podkreślać i pielęgnować. J.K. Rowling, autorka bestsellerowej serii o Harrym Potterze, matka dwóch córek, napisała na swojej stronie internetowej, że woli, by jej córki były "niezależne, interesujące, uprzejme, oryginalne i zabawne niż szczupłe". Powodem do takiej reakcji było czasopismo, którego okładkę zdobiła bardzo szczupła modelka. W wywiadzie dziewczyna mówiła, że swoją figurę zawdzięcza niezwykle szybkiej przemianie materii i intensywnemu trybowi życia. Rowling
uznała, że zapadnięty brzuch i sterczące żebra dziewczyny świadczą raczej o poważnych zaburzeniach odżywiania. Pisarka nie kryła irytacji, że współczesna rzeczywistość społeczna kreuje takie wzory dla nastolatek, zamiast pomóc modelce uporać się z chorobą. Wypowiedzi Rowling stały się znane, gdyż do tej pory autorka na swej stronie internetowej zamieszczała wyłącznie uwagi dotyczące własnej twórczości.
Rowling obawia się, że jej córki będą musiały się zmierzyć ze światem ogarniętym manią chudości, i nie chce, by były "pustogłowymi, skupionymi na sobie, wychudzonymi klonami". Pochwaliła przebój "Stupid Girls" amerykańskiej wokalistki Pink, który określiła jako "hymn odtrutkę". Utwór Pink jest satyrą na problemy gwiazd, które przemieszczają się po świecie z małymi pieskami (tkwiącymi w kosztujących tysiące dolarów torebkach) i martwią się, że zjadły więcej niż 300 kalorii. W teledysku zostały sparodiowane m.in. superchuda skandalistka Paris Hilton i jedna z bliźniaczek Olsen, która według plotkarskich czasopism, cierpi na anoreksję. Pink nie wyśmiewa jednak osób cierpiących na zaburzenia odżywiania, lecz piętnuje bezmyślną, a bywa, że i groźną pogoń za wzorami narzucanymi przez hollywoodzkie gwiazdeczki i modelki.
Chęć odcięcia świata mody od skojarzeń z promowaniem chorobliwej chudości wyrazili organizatorzy niedawnego Madryckiego Tygodnia Mody. Postanowili zrezygnować z pokazywania zbyt szczupłych modelek, bo lansowany przez nie wzór piękności ma zgubny wpływ na hiszpańskie nastolatki, które coraz częściej chorują na anoreksję. Podkreślając, że chcą prezentować obraz nie tylko piękna, ale i zdrowia, nakazali, by wskaźnik BMI (patrz: "Wenus w wymiarze L") w wypadku modelek oscylował w okolicach 18 - to wyznaczona przez Światową Organizację Zdrowia norma, poniżej której można mówić o zagrażającej zdrowiu niedowadze. W ten sposób zdyskwalifikowano 30 proc. mających wystąpić dziewcząt.
Brytyjska minister kultury Tessa Jowell zaapelowała do ludzi angielskiego świata mody, by idąc za przykładem Hiszpanów również nie zapraszali na wybiegi wychudzonych modelek. Ewa Wachowicz, która w 1992 r. zdobyła tytuły Miss Polonia i III Wicemiss Świata, mówi, że konkursy piękności rządzą się innymi prawami niż świat mody i króluje na nich bardziej kobieca uroda - z wydatniejszymi niż na wybiegach biustem i biodrami. - Ostatnio zauważyłam nawet, choć mnie to osobiście przeszkadza, że startujące w konkursach piękności dziewczyny powiększają sobie biust do konkursu. Cieszy mnie jednak, że wracamy do zdecydowanie kobiecej sylwetki - podkreśla Wachowicz, komentując wygląd goszczących w Warszawie kandydatek do tytułu Miss World.