Czego nie wiesz o ulubionej zabawce mężczyzny?
Która z nas, kobiet, może śmiało powiedzieć, że na temat męskiego przyrodzenia wie całkiem sporo? Panie nie przejawiają specjalnego zainteresowania penisem. I chociaż nie powinnyśmy mieć do niego takiego podejścia, najczęściej traktujemy go dość... instrumentalnie.
13.07.2011 | aktual.: 15.07.2011 14:35
Która z nas, kobiet, może śmiało powiedzieć, że na temat męskiego przyrodzenia wie całkiem sporo? Panie nie przejawiają specjalnego zainteresowania penisem. I chociaż nie powinnyśmy mieć do niego takiego podejścia, najczęściej traktujemy go dość... instrumentalnie. Tymczasem mężczyźni borykają się z tabelami rozmiarów, a my nie zdajemy sobie sprawy, jak ważną rolę w ich życiu odgrywa dla nich zawartość ich własnych spodni....
Kilka słów o anatomii
Jak zbudowany jest penis? Tworzą go dwa ciała jamiste, które przytwierdzone są do kości łonowej przez wiązadła i jedno ciało gąbczaste tworzące, żołądź i osłaniające biegnąca przez prącie cewkę moczową. Choć brzmi to strasznie skomplikowanie, działanie tego narządu jest bardzo proste. Tego, jak będzie wyglądał przez całe późniejsze życie penis, facet może się przekonać już w wieku 17 lat. To wtedy penis osiąga swoje ostateczne rozmiary. Na tym punkcie panowie są szczególnie wrażliwi.
Okazuje się, że podobnie jak rozmiary damskich biustów, dokładnie sklasyfikowano rozmiary penisów. Zestawienie dokładnie określa, które możemy określić jako "małe", a które jako "duże". Przyjmuje się, że poniżej 10 cm to "mały członek", w okolicach 14 cm to wielkość "przeciętna", a powyżej 17 cm to rozmiar "duży". Wszystko dotyczy oczywiście penisa we wzwodzie.
Choć może się to wydać niemożliwe, badania naukowe nad długością męskiego przyrodzenia doprowadziły do pojawienia się określenia "mikropenis". Nie trzeba chyba tłumaczyć, jakich długości dotyczy...
Czy oni nie przywiązują do niego zbyt dużej wagi?
Kobiety doskonale potrafią rozpoznać mężczyznę, który zbyt poważnie traktuje swojego penisa. A jak z życia wiemy, takich facetów jest na tym świecie naprawdę dużo. Ci, którzy nie mają tego problemu, wyznają i praktykują zasadę, że seks jest naturalnym spoiwem pomiędzy kobietą i mężczyzną, jest jakoby konsekwencją łączącej ich przyjaźni. Jest aktem miłości, która nadaje życiu sens.
Fakt, że mężczyźni przywiązują tak sporą wagę do swojego członka, nie tak znowu mały wpływ ma społeczeństwo i media. W powszechnym przekonaniu, to od wielkości i sprawności męskiego członka zależy udane życie seksualne w związku. Mężczyźni czują w takim wypadku presję do bycia w ciągłej gotowości. A przecież nie są maszynami, które za naciśnięciem guzika z napisem „do pionu” są w każdej chwili gotowi do odbycia stosunku. Biorąc po uwagę czysto fizyczne i jak najbardziej naturalne pobudki, jest także klika sytuacji, które tworzą wyjątkową więź pomiędzy mężczyzną a jego penisem. Choć wydaje się to śmieszne, mężczyźni mają nawet swoje toaletowe rytuały. Co powiecie na strzelanie do celu i próbach zatopienia pływającego w toalecie niedopałka papierosa? Albo na codzienne, poranne i wieczorne, sprawdzenie, czy oby jego członek znajduje się ciągle w tym samym i właściwym miejscu... Kobietom może to wydać się dziwne, przecież my po wstaniu rano z łóżka nie łapiemy się za piersi...
Kolega czy Prezes?
Nie bez znaczenia dla panów jest też nazewnictwo. Aby określić męski narząd rozrodczy niekoniecznie musimy używać określenia penis, przyrodzenie, siusiak czy członek. To dziwne, ale zazwyczaj wolimy unikać takich określeń, zastępując je innymi, bardziej wymyślnymi i takimi, które nie kojarzą się bezpośrednio z męskim organem.
I tak spotykamy nazwy takie jak Wacław, Fred, Stefan, Zbyszek Kieliszek, Jędrek, Józef, Maczuga Herkulesa, Tygrysek Rozrabiaka, Ptaszek, Smok, Kogucik, Prezes, Guliwer, Filemon, Gutek, Zorro, Ogier, Kolega, Samuraj, Aligator, Zwierzak czy Filutek. Jeśli w rozmowie dwóch mężczyzn usłyszycie, któreś z tych określeń, będziecie już wiedzieć, o czym mowa.
W udanym pożyciu seksualnym najważniejsze jest wzajemne zadowolenie, którego nie zagwarantuje nam konkretny rozmiar męskiego członka. I bądźmy czasem bardziej wyrozumiałe dla naszych facetów. Oni też borykają się ze swoimi męskimi sprawami, tak jak my z naszymi babskimi.