Fizjonomika – co mówi twarz mężczyzny?
Ostatnimi czasy fizjonomika nie należy do popularnych nauk. Pogląd, że twarz odzwierciedla czyjś charakter, stoi po prostu w takiej sprzeczności z nowoczesnymi koncepcjami wolnej woli, że dawno temu zaprzestano prowadzenia badań na ten temat.
29.08.2011 11:23
Ostatnimi czasy fizjonomika nie należy do popularnych nauk. Pogląd, że twarz odzwierciedla czyjś charakter, stoi po prostu w takiej sprzeczności z nowoczesnymi koncepcjami wolnej woli, że dawno temu zaprzestano prowadzenia badań na ten temat. Teraz jednak ta nauka powoli wraca do łask. Dwa wykonane niedawno badania twarzy sugerują, że rysy faktycznie mają biologiczne znaczenie: mogą zapowiadać nieszczerość albo… wywoływać orgazm.
Badanie nieszczerości zostało wykonane przez Michaela Haselhuhna i Elaine Wong z Uniwersytetu Wisconsin-Milwaukee i opublikowane w czasopiśmie naukowym Proceedings of the Royal Society. Naukowcy zaczęli się zastanawiać, czy cecha, o której już wiadomo, że odzwierciedla poziom agresji u mężczyzn (ale nie kobiet), może odpowiadać również tendencji do kłamstwa i oszustwa. Cechą tą jest stosunek szerokości twarzy do jej długości. Innymi słowy, im szersza twarz u mężczyzny, tym bardziej prawdopodobne, że cię uderzy.
Dlaczego twarz miałaby wyrażać taką cechę charakteru jak skłonność do przemocy? Otóż, tak otwarte sygnalizowanie agresywności ma sens. Potencjalne ofiary unikają wszczynania konfliktów, których nie wygrają, a agresywne osoby stawiają na swoim, nie ryzykując urazu. Nie ma na natomiast sensu ujawnianie swoich skłonności do oszukiwania i kłamania – kto bowiem chciałby się zadawać z taką osobą? Jednak dr Haselhuhn i dr Wong odkryli, że na podstawie rysów twarzy można oszacować, czy nasz rozmówca jest uczciwy.
Dowodów na to dostarczyła seria eksperymentów przeprowadzonych wśród studentów. Okazało się, że im szerszą, w porównaniu do długości, twarz mieli mężczyźni, tym bardziej skłonni byli do oszukiwania. Ta zależność nie dotyczyła jednak kobiet.
Dość prawdopodobnym wyjaśnieniem tego zjawiska jest fakt, że bycie postrzeganym jako osoba agresywna niejako przyćmiewa takie cechy jak skłonność do oszustwa i kłamstwa. Poza tym ofiary kłamstw i oszustw, obawiając się zemsty ze strony agresywnej osoby, mogą w ogóle nie próbować podejmować walki. Kobiety w ogóle rzadko uciekają się do przemocy, by postawić na swoim, więc nie reagują na takie sygnały.
POLECAMY:
Z kim najlepszy orgazm?
Prawdopodobieństwo wystąpienia związku pomiędzy twarzami mężczyzn a orgazmami kobiet jest bardziej oczywiste, ale i tak stanowi znaczącą kwestię. W badaniach, które zostały opublikowane w czasopiśmie Evolution and Human Behavior David Puts i jego współpracownicy z Pennsylvania State University odkryli to, czego można by się spodziewać – że seks z przystojnym mężczyzną ma większą szansę na skończenie się orgazmem niż seks z mało atrakcyjnym partnerem.
Oznacza to, że przystojniacy mają nawet większe szanse na spłodzenie dzieci, niż dotąd sądzono. To oczywiste, że tacy faceci są bardziej popularni na rynku matrymonialnym niż brzydale. Jednak oprócz tego znany jest fakt, że skurcze macicy i pochwy podczas orgazmu przesuwają nasienie w głąb układu rozrodczego, łatwiej więc w takim wypadku zajść w ciążę.
To przypuszczenie potwierdził właśnie dr Puts. Razem z zespołem przebadał 70 par. Pytał kobiety, jak oceniają męskość i atrakcyjność mężczyzn i jak często przeżywają one orgazm. Poprosił także niezależnych obserwatorów o ocenę twarzy tych mężczyzn, co ujawniło zgodność tych ocen z ocenami partnerek.
Tak jak się spodziewano, kobiety, których mężczyźni cechowali się atrakcyjnymi, męskimi twarzami, przeżywały orgazmy podczas stosunków częściej niż ich koleżanki związane z mniej urodziwymi partnerami. Te dodatkowe orgazmy podczas stosunków pojawiały się w tym samym czasie, gdy szczytowali mężczyźni – właśnie wtedy, kiedy mogły się najbardziej przysłużyć zapłodnieniu.
Nie ma więc znaczenia jedynie to, z kim pójdziemy do łóżka, ale także fakt, jak reagujemy na danego mężczyznę. Dobry wygląd jest dziedziczny, więc w rezultacie synowie przystojniaków również będą seksowni. Czy będą oszukiwać i kłamać – to już inna sprawa.
Tekst: na podst. Economist.com/(ada/sr)