„Godzinami bił mnie i moją 3‑letnią siostrzenicę”. Kobiety ujawniają, co zrobili im terroryści
Powiedział, że muszę za niego wyjść. Odmówiłam, a on pokazał mi trzy przedmioty leżące na stole: nóż, pistolet i gruby sznur. Powiedział, że użyje na mnie wszystkich trzech, jeśli się nie zgodzę. Nigdy nie powiedziałam „tak”, więc mnie bił.
- Powiedział, że muszę za niego wyjść. Odmówiłam, a on pokazał mi trzy przedmioty leżące na stole: nóż, pistolet i gruby sznur. Powiedział, że użyje na mnie wszystkich trzech, jeśli się nie zgodzę. Nigdy nie powiedziałam „tak”, więc mnie bił. Każdego dnia maltretował mnie i moją 3-letnią siostrzenicę – opowiada 29-letnia Rooba. Jej historia jest jedną z tysięcy.
Torturowane, brutalnie gwałcone. Stają się niewolnicami terrorystów. Kilka tysięcy kobiet przetrzymywanych jest przez ISIS. Większości są to Jazydki. Z tymi, którym udało się uciec, spotkali się działacze, pracujący nad projektem „Map of Displacement”. Udokumentowali 15 historii kobiet, które trafiły do niewoli.
- Razem ze mną było jeszcze ponad trzysta innych kobiet, stłoczonych w hali gdzieś w Rakkce w Syrii. Każda z nich miało dziecko, które okropnie płakało, bo było głodne. Dzieciom dawali tylko jedno jajko na dzień. Pierwszej nocy dziewięć kobiet postanowiło uciec. Związały ze sobą kilka ubrań i zrobiły z nich linę. Potem opuściły się przez okno, ale żołnierze ISIS znaleźli je i przyprowadzili z powrotem. Pobili nas wszystkie, bo nie powiedziałyśmy im, że ktoś chce uciec – opowiada Rooba.
Kobieta w niewoli przeżyła 10 miesięcy. Dokładnie pamięta, gdy jej rodzina została napadnięta i rozdzielona. Był sierpień 2014 roku. Kobiety wrzucono do pojazdów i zabrano na drugi koniec kraju. Po kilku dniach wszystkie Jazydki zostały przeniesione do tzw. strefy sprzedaży, gdzie inni żołnierze mogli je dla siebie wykupić. Rooba trafiła razem z 3- letnią siostrzenicą w ręce mężczyzny z Arabii Saudyjskiej. Chciał, by została jego żoną. Gdy się nie zgodziła, tygodniami bił je obie.
- Próbował mnie zgwałcić, ale nie dał rady. Sprzedał mnie innemu. Trafiłam do obcego domu, gdzie pracowałam jako służąca. Sprzątałam, gotowałam i prałam. Ten, który mnie kupił stwierdził, że musi się ze mną przespać, by zrobić ze mnie prawdziwą kobietę. Powiedziałam mu, że jeśli to zrobi, to według naszej religii stanę się jego żoną i nie będę już niewolnicą. Jego prawdziwa żona groziła wtedy, że od niego odejdzie, jeśli mnie zgwałci. Nie mógł się wyżyć na mnie, więc robił to na siostrzenicy. Nie potrafiła mówić po arabsku, więc wkładał jej ostrą papryczkę w usta i zamykał w pokoju bez kropli wody. Bił ją tak mocno, że do tej pory widać na jej ciele ślady – dodaje kobieta.
Targowisko niewolników
22-letnia Azhin trafiła do tego samego więzienia, co Rooba. Do tej pory nie wie, co stało się z jej rodzicami i braćmi. ISIS schwytało ją razem z siostrą. Na własne oczy widziała, jak tamta była sprzedawana do niewoli. Sama też nie uniknęła koszmaru.
- Zachowywali się jak zwierzęta. Handlowali nami jak samochodami. Kiedy zabrali moją siostrę, byłam załamana. Potem i mnie ktoś kupił. Okazało się, że był to ten sam człowiek. Całymi dniami przetrzymywał nas w domu, wieczorami pojawiali się mężczyźni, którzy zabierali nas do siebie na noc. Żyłyśmy tak przez pięć miesięcy. Potem nas ktoś odkupił, i tak trafiałyśmy z rąk do rąk obcych mężczyzn. Skończyłam jako czyjś prezent. Ten człowiek zmuszał mnie do seksu nawet 6 razy dziennie. Za każdym razem przywiązywał mnie do łóżka. Kiedy chciałam uciec, bił mnie kablem po gołym ciele – wspomina.
Wiele z nich przyznaje, że wolałyby zginąć od bomb, niż przeżyć i trafić w ręce ekstremistów. Ich historie są niemal identyczne. Żołnierze przyjeżdżali do wioski, oddzielali mężczyzn od kobiet i plądrowali domy. Potem mordowali Jazydów, a ich kobiety pakowali do samochodów i wywozili za miasto. Jedna z nich wspomina, że zanim wyjechały, widziały jak pustoszały miasta. Zostawali tylko muzułmanie, których ISIS oszczędzało.
- Przenosili nas z miejsca na miejsce. W Rakce trzymali nas w podziemiu. Było tak ciemno, że nie wiedziałyśmy czy to już noc, czy dzień. Wypisali nasze imiona na kartkach, które potem zawiesili nam na sznurkach na szyi. I tak nas sprzedawali. Wiele razy próbowałam uciec z niewoli. Każdy kto wydawał się godny zaufania, prędzej czy później oddawał nas w ręce przestępców, nawet policjanci w punktach kontrolnych – wspomina nastoletnia Shadi.
Jak zwierzęta
- Zabrali nam wszystko: telefony, pieniądze, złoto i życie – opowiada Shirin. 22-letnia Jazydka żyła jako niewolnica przez ponad pół roku. Przez kilka miesięcy była zmuszana do seksu przez grupę Albańczyków, potem sprzedali ją rodzinie z Syrii, gdzie służyła jako niańka dla dzieci. Po dwóch miesiącach „pracy” postanowiła uciekać. Miała szczęście, że nieznajomy, na którego wpadła na ulicy jej pomógł, zamiast odprowadzić na miejsce. Dzięki niemu skontaktowała się z bratem, ten zaangażował do pomocy lokalnych NGO-sów.
Z kolei 18-letnia Maysa uwolniła się z rąk oprawców dzięki żonie mężczyzny, który kupił ją kilka tygodni wcześniej. Gwałcił ją i chciał „oczyścić” z bycia Jazydką. Dzięki kobiecie trafiła do kurdyjskiej rodziny, która wykupiła ją za tysiąc dolarów. – Powiedzieli, że zrobili to dla mojego bezpieczeństwa. Nie chcieli, bym była ich niewolnicą. Spędziłam z nimi 5 miesięcy. Po jakimś czasie byli w stanie zaaranżować spotkanie z moim ojcem na tureckiej granicy – mówi.
O tym, co przeżyły w niewoli opowiadają bez ogródek. Maysa przyznaje, że ekstremiści traktowali porwane kobiety jak „owce na bazarze”. Zasłużeni dla tzw. Państwa Islamskiego żołnierze, szejkowie i bogaci mieszkańcy mogli wybierać wśród nich jak w sklepie. Jedna z ofiar tego procederu przemawiała w grudniu na forum ONZ. Według ustaleń działaczy ISIS przetrzymuje dziś ponad 3500 kobiet i dzieci.
- Używają gwałtu jako broni przeciwko kobietom i dziewczynkom. Chcą być pewni, że już nigdy nie będą miały normalnego życia. Zrobili z kobiet przedmioty, którymi można handlować – mówi Nadia Murad Basee Taha.
md/ WP Kobieta