W Istambule, Ankarze i innych rozwiniętych ośrodkach Turcji kobiety zachowują się bardzo podobnie do ich rówieśniczek w krajach europejskich. Malują się, ubierają krótkie spódniczki, chodzą na dyskoteki. Jednak im bardziej na wschód, tym społeczeństwo wydaje się być bardziej konserwatywne. W wielu miejscach w tym kraju kobiety wciąż nie mają zbyt wielu praw i uważa się, że powinny bezwarunkowo służyć mężczyźnie.
W Istambule, Ankarze i innych rozwiniętych ośrodkach Turcji kobiety zachowują się bardzo podobnie do ich rówieśniczek w krajach europejskich. Malują się, ubierają krótkie spódniczki, chodzą na dyskoteki. Jednak im bardziej na wschód, tym społeczeństwo wydaje się być bardziej konserwatywne. W wielu miejscach w tym kraju kobiety wciąż nie mają zbyt wielu praw i uważa się, że powinny bezwarunkowo służyć mężczyźnie.
Mówi się, że w Turcji tzw. honorowe samobójstwa zastępują honorowe zabójstwa. Kobiety, które przyniosły hańbę swojej rodzinie, np. zakochując się w mężczyźnie, który nie został im przeznaczony, muszą zginąć, żeby zmyć plamę na honorze rodziny. Śmierć jest często jedyną formą ucieczki przed patriarchalną przemocą.
(sr)
Nowe oblicze dawnych zwyczajów
Od kiedy w 2004 roku w Turcji zaczął obowiązywać nowy Kodeks Karny, który za zabójstwa honorowe przyznawał taką samą karę jak za zwykłe morderstwo, masowo wzrosła liczba samobójstw wśród kobiet.
Mówiło się wręcz o „epidemii” samobójstw w 25-tysięcznym mieście Batman w południowo-wschodniej części kraju. Wylicza się, że w ciągu 6 lat aż 165 osób, w tym 120 kobiet, chciało odebrać sobie życie.
Plama na honorze
33-letnia Zeynab, Kurdyjka, opowiada swoją historię. Ona i jej mąż pobrali się z miłości, wbrew woli rodziców, którzy wybrali dla nich innych partnerów. Kiedy jednak jej małżonek zmarł na zapalenie opon mózgowych, straciła swoją ochronę. Przez chwilę mieszkała z rodzicami męża, jednak sielanka szybko się skończyła – możemy przeczytać na łamach Marieclaire.com.
Brutalne traktowanie
- Zamknęli mnie w pokoju, uderzali mnie w głowę metalową rurką, ciągnęli za włosy – wspomina Zeynab. – Jedno uderzenie było tak dotkliwe, że straciłam świadomość. Byłam przerażona. Pewnego dnia przyrodni brat mojego męża wszedł do pomieszczenia i włożył mi pistolet do ręki. „Powinnaś się zabić” powiedział. „Jesteś czarną plamą na honorze”.
Przyrodni brat męża Zeynab zaznaczył, że jeżeli kobieta sama się nie zastrzeli, zrobi to jego matka.
Ucieczka jedynym wyjściem
Wszystko działo się wiosną 2006 roku. Zeynab wyślizgnęła się z domu przez okno, wzięła swojego 11-letniego synka Hussaina i uciekła. Miała dużo szczęścia, bo w parku spotkała kobietę, która wskazała jej schronienie.
- Teraz Hussain chodzi do szkoły – opowiada Zeynab. – Ale każdego dnia, kiedy wychodzi, jestem pełna obaw. Boję się, że rodzina porwie go i już nigdy go nie zobaczę. Mam koszmary prawie każdego dnia.
Kraj sprzeczności
Mówi się, że Turcja to kraj paradoksu. Z jednej strony kobiety dostały tam prawo do głosowania już w 1930 roku, na długo przed wieloma państwami europejskimi (dla porównania, w Szwajcarii kobiety mogą głosować dopiero od 1971 roku).
Tymczasem w wielu miejscach los kobiet nadal jest dramatyczny. Żony są zmuszane do pełnego poddaństwa mężowi i nie mogą decydować o swoim losie. Mąż jednakże może rozwieść się z kobietą praktycznie kiedy chce lub nawet sprzedać ją do domu publicznego.
Prawo na papierze?
Działacze organizacji praw człowieka co jakiś czas donoszą o nowych przypadkach samobójstw honorowych. Przytaczają np. dramatyczną historię 17-letniej Deryi, która zakochała się w koledze z klasy i raz spotkała się z nim. Kiedy jej rodzina dowiedziała się o tym, matka ostrzegała, że ojciec ją zabije.
Dziewczynka trzy razy próbowała popełnić samobójstwo. Raz rzuciła się do rzeki Tygrys, ale przeżyła. Później chciała powiesić się, jednak sznur w porę odciął jej wujek. Spróbowała też podciąć sobie żyły, ale również ta próba się nie powiodła. W końcu Derya została umieszczona w schronisku dla kobiet.
Jaka będzie przyszłość?
Turcja ma aspiracje, by zostać członkiem Unii Europejskiej. Nie będzie to jednak możliwe, dopóki w kraju wciąż będzie panowała dyskryminacja kobiet. Władze muszą lawirować pomiędzy dążeniem do wspólnoty a działanie zgodnie z wolą ludzi, którzy ich wybrali.
(sr)