"Kobieta nie powinna pracować"
- Przepraszam Cię, ale muszę mieć telefon na stole w razie gdyby Maciej dzwonił i czegoś chciał – wyjaśnia mi swój gest 31-letnia Agata. To bardzo atrakcyjna dziewczyna, poznałyśmy się kiedyś na pokazie mody. Stylizacja to jej największa pasja, ale nie działa czynnie. Traktuje to jak hobby. – Maciej nie chciał, żebym pracowała. Woli, żebym była w domu – opowiada. I tam głównie spędza czas, bo zakupy dowożą im bezpośrednio do domu, a po koszule przyjeżdża pan z pralni. Brzmi jak marzenie? Dla mnie to koszmar...
Agata nie pracuje od dwóch lat. Spędza dwie, czasem trzy godziny dziennie, pracując nad różnymi projektami internetowymi Macieja, ale póki co, to nie przynosi żadnych zysków. Musi prosić go o kieszonkowe. Nie mają ślubu, nie mają też dzieci. Agata nie prasuje, nie musi chodzić na zakupy. Gotuje dla nich dwojga, czasem robi pranie i sprząta ich malutkie mieszkanie. Gdy wychodzi na zewnątrz, ma pamiętać o tym, by do niego zadzwonić i poinformować go o tym, dokąd idzie i za ile wróci. Twierdzi, że jest szczęśliwa, ale widać, że brakuje jej wolności.
- Przepraszam cię, ale muszę mieć telefon na stole w razie gdyby Maciej dzwonił i czegoś chciał – wyjaśnia mi swój gest 31-letnia Agata. To bardzo atrakcyjna dziewczyna, poznałyśmy się kiedyś na pokazie mody. Stylizacja to jej największa pasja, ale nie działa czynnie. Traktuje to jak hobby. – Maciej nie chciał, żebym pracowała. Woli, żebym była w domu – opowiada. I tam głównie spędza czas, bo zakupy dowożą im bezpośrednio do domu, a po koszule przyjeżdża pan z pralni. Brzmi jak marzenie? Dla mnie to koszmar...
- No cześć, jestem z Anią na kawie, tak, jak ci mówiłam – Agata wyjaśnia przez telefon. - Będę za dwie godziny. W lodówce zostawiłam ci sałatkę, a jak wrócę, to zrobię obiad – tłumaczy krok po kroku. Miałyśmy pecha, bo tego dnia pracował z domu. Podczas naszej rozmowy dzwoni jeszcze dwa razy. – Przepraszam cię, że ja tak odbieram od niego te telefony, ale on bardzo się o mnie martwi. Zawsze tyle dzwoni, kiedy wychodzę i mamy umowę, że muszę odbierać. Inaczej dostaje szału, bo myśli, że coś mi się stało – Agata opowiada mi tę wersję wydarzeń. Zastanawiam się czy sama wierzy w to, co mówi, czy udało mu się sprzedać jej taką historię.
To ja rządzę
Wiadomo, kobiety często nie pracują przez kilka lat, bo tak ułożyło się życie. Dzieci pojawiają się w momencie, gdy nie zdążyły rozwinąć skrzydeł w pracy, nie przysługuje im jeszcze urlop macierzyński, a zaufana opiekunka jest na tyle droga, że dużo lepiej będzie, jeśli jedna osobo zajmie się domem, a druga będzie zarabiać na jego utrzymanie. Jest jednak określony typ faceta, który z założenia tak wyobraża sobie model rodziny w jego domu i od razu mówi partnerce, że nie chce, by ona pracowała.
- Jest wiele czynników, które powodują takie zachowanie. Często są to mężczyźni, którzy boją się silnych, zdecydowanych kobiet. Wychodzą z założenia, że w momencie, gdy wybiorą sobie dziewczynę, która zgodzi się zostać w domu, nie ryzykują tym, że będzie się rozwijać w pracy, a w pewnym momencie zrobi się całkowicie zależna od mężczyzny – wyjaśnia psycholog kliniczny, Arkadiusz Bilejczyk. - Taka partnerka nie niesie też zagrożenia: nie zacznie zarabiać więcej niż jej partner, nie będzie chciała odejść do kogoś innego, bo najzwyczajniej w świecie nie będzie samodzielna, a taka decyzja byłaby bardzo ryzykowna.
Tradycyjny model rodziny
Mężczyzna, który za wszelką cenę dąży do tego, by jego związek przypominał taki schemat, to może być ktoś o niskim poczuciu własnej wartości.
- Mógł sam obserwować w domu podobny schemat: silnie dominujący ojciec, matka, która ma niewiele do powiedzenia – potwierdza psycholog. Tacy ojcowie często są apodyktyczni, dołują, poniżają i tłamszą, a to bardzo niekorzystnie wpływa na naszą samoocenę. Jakby tego było za mało, w Polsce wciąż jednak jest kultywowany tradycyjny model rodziny, gdzie ojciec jest żywicielem i przynosi pieniądze, a matka dba o dom i wychowuje dzieci. W dużych miastach wiele się zmieniło, ale wciąż potrzeba lat, by zmienić ten sposób myślenia.
Co z poczuciem bezpieczeństwa?
Agata jest bardzo atrakcyjna. Dba o siebie – ma na to sporo czasu. Maciej zabiera ją na zakupy i regularnie uzupełnia garderobę. Kiedy siedzimy w kawiarni, mężczyźni odwracają się, by lepiej się przyjrzeć pięknej blondynce. Pewnie dlatego Maciej czuje się pewnie, gdy Agata odbiera od niego telefony. Ma pasję, mnóstwo pomysłów i zero obowiązków takich, jak dbanie o dzieci. Dlaczego wybrała taką drogę?
- Często jest to związane z brakiem wiary w siebie. Kobiety potrzebują w związku czuć się bezpiecznie. Jeśli mężczyzna zapewnia im komfort finansowy, mogą być takie panie, które będą się czuły z tym dobrze, bo oczekiwały opieki – wyjaśnia Bilejczyk. – W innych wypadkach to może być zwykłe wygodnictwo na zasadzie: „Dobrze, zrobię to na co on ma ochotę, ale tak naprawdę mam mnóstwo czasu dla siebie, nie muszę się denerwować w pracy, czy robić czego, czego nie lubię” – dodaje.
Tylko czy taki układ rzeczywiście daje poczucie bezpieczeństwa, którego tak bardzo potrzebujemy? Przecież za kilka lat mężczyzna będzie potrzebował czegoś więcej niż pięknej i pachnącej kobiety w domu, która nie rozwija się zawodowo, nie chodzi do teatru (bo on nie lubi, a samej jej przecież nie puści), nie ma zbyt wielu koleżanek, bo czas wolny ma w ciągu dnia, a one pracują. W pewnym momencie okazuje się, że nawet nie ma o czym opowiedzieć poza tym, co przeczytała w sieci i obejrzała w telewizji. A dookoła roi się od atrakcyjnych, ambitnych kobiet, które zaczną uwodzić jej ukochanego. Romans? Czemu nie. Przecież i tak nie odejdzie, bo nie ma dokąd…
- Nie boisz się tego, że nie masz żadnych odłożonych pieniędzy? – zapytałam wprost, kiedy już poznałyśmy się lepiej. – Przecież nie macie ślubu, a wszystko jest na niego – dodaję. - Obiecał mi, że w przyszłym roku weźmiemy ślub. Już zaczęliśmy nawet snuć pierwsze plany. Wtedy też zacznę robić więcej w sieci i zarabiać w własne pieniądze – odpowiada.
Czy tak się rzeczywiście stanie? Życzę jej tego z całego serca, ale mam spore wątpliwości.
* Mam sprzątaczkę, ale jej nie płacę*-–-jak-traktuje-sie-polki-w-niemczech-5982663332304001a)