Zjawisko slow fade. Nowy koszmar randkowania w XXI wieku
To jak "ghosting", ale rozciągnięty w czasie – powolniejszy, bardziej nieuchwytny i o wiele bardziej bolesny. Czym jest slow fade w randkowaniu i dlaczego zakochani tak bardzo się go boją?
W tym artykule:
Na początku wszystko zapowiada się idealnie. Spotkania są pełne śmiechu, wiadomości długie i czułe, a w brzuchu czują znajome motyle. Potem jednak coś się zmienia: ich wiadomości stają się krótsze, spotkania coraz rzadsze, a entuzjazm – jakby wyparował. Tak właśnie wygląda tzw. slow fade, czyli "powolne znikanie" w relacji.
Kiedy ktoś znika, ale wciąż jest obok
— Ta osoba nie znika całkowicie; zamiast tego jej wiadomości stają się coraz krótsze i rzadsze, spotkań jest mniej, a zaangażowanie wyraźnie słabnie — tłumaczy Natassia Miller, certyfikowana seksuolożka i ekspertka ds. relacji na łamach womenshealthmag. – Technicznie wciąż jest obecna, ale emocjonalnie – już jej nie ma – dodaje.
Monika Miller o hejterach i wiadomościach, jakie dostawała po śmierci swojego ojca
To właśnie różni slow fade od klasycznego ghostingu. W ghostingu druga osoba nagle urywa kontakt – z dnia na dzień. W slow fade wszystko dzieje się powoli: wiadomości pojawiają się coraz rzadziej, tematy rozmów stają się powierzchowne, a energia, która wcześniej kipiała, znika niemal niezauważalnie.
Jak rozpoznać, że jesteś "powoli wymazywany"?
Eksperci mówią, że slow fade to stopniowe wycofywanie się z relacji – niekoniecznie zła wola, częściej brak odwagi, by powiedzieć wprost: "Nie chcę już tego ciągnąć". Typowe sygnały to brak inicjatywy, krótkie odpowiedzi bez emocji, przeciągające się przerwy między wiadomościami czy wymówki typu "mam teraz ciężki okres w pracy".
To także moment, gdy z codziennych "dzień dobry" i "dobranoc" nie zostaje nic. Osoba, która kiedyś nie mogła się doczekać, by cię zobaczyć, teraz "nie ma czasu". Nie znika całkowicie – ale już wiesz, że emocjonalnie jest gdzieś indziej.
Dlaczego to tak bardzo boli?
"Powolne znikanie" boli bardziej niż ghosting, bo daje nadzieję. Każda wiadomość, każde serduszko w mediach społecznościowych wydaje się znakiem, że może jednak wszystko wróci do normy. Tymczasem druga strona już dawno podjęła decyzję – tylko nie potrafi lub nie chce jej zakomunikować.
– Slow fade zostawia cię w zawieszeniu, sprawia, że zaczynasz wątpić w siebie i analizować każdy szczegół, próbując znaleźć, co zrobiłeś nie tak – wyjaśnia Miller. To proces, który potrafi wyczerpać emocjonalnie bardziej niż nagłe urwanie kontaktu.
Eksperci radzą: nie próbuj na siłę ratować czegoś, co ewidentnie się rozpada. Jeśli druga osoba konsekwentnie się oddala, lepiej skonfrontować ją z tym wprost. Zapytaj, co się dzieje, ale przygotuj się na odpowiedź, która może nie być satysfakcjonująca. Najważniejsze jednak, by nie tracić poczucia własnej wartości. Slow fade nie mówi o tobie nic złego – mówi wiele o dojrzałości tej drugiej osoby.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl