ModaLike a Virgin

Like a Virgin

Przez ostatni czas dużo uwagi poświęcałem gwiazdom z zagranicy, które z różnym skutkiem radziły sobie w zawiłych meandrach własnej szafy i stylu. Tym razem będzie inaczej. Tym razem pod lupę trafią nasze rodzime gwiazdy. Gwiazdy dobrze i źle lub bardzo źle ubrane.

Like a Virgin
Źródło zdjęć: © mwm

09.01.2007 16:18

Przez ostatni czas dużo uwagi poświęcałem gwiazdom z zagranicy, które z różnym skutkiem radziły sobie w zawiłych meandrach własnej szafy i stylu. Tym razem będzie inaczej. Tym razem pod lupę trafią nasze rodzime gwiazdy. Gwiazdy dobrze i źle lub bardzo źle ubrane.

Dorota Rabczewska, zwana dalej Dodą, to niewątpliwie gwiazda. Gwiazda przez duże "G". A jako, że to gwiazda, to na wiele może sobie pozwolić. Również w doborze stroju. Choć nie zawsze robi to z takim wdziękiem, jak się uśmiecha. Ale w tym przypadku właśnie o to chodzi. Wszyscy doskonale wiedzą, że sposób mówienia, myślenia i ubierania się jest narzędziem prowokacji dla piosenkarki. Tym razem zobaczymy Dodę w dwóch odsłonach.

Pierwsza wersja jest spokojna. Widać, że Doda idealnie dobrała strój. Prawie idealnie, bo wielkie logo na różowej koszulce jest monstrualne i jeszcze bardziej powiększa jej już niemały biust. Artystka ma bardzo zgrabne nogi i to jest fakt. Mikro-mini jest jak najbardziej wskazane. Mam tylko nadzieję, że nie zapatrzyła się na gwiazdy z zachodu i założyła majtki. Chyba nikt nie chciałby, by się przeziębiła... Jej biżuteria jest prawie idealna. Prawie, bo jest obwieszona hurtową ilością bransoletek różnej maści. Ale to może symbole wielkiej miłości do męża. Połowa dziewczyn w naszym kraju marzy o tym, by wyglądać właśnie jak Ona. Doda wyznacza więc styl i to, co jest modne na naszych ulicach. Wszystkie miłośniczki stylu Dody zaopatrują się na stadionach i bazarach, kupując podróby zachodnich projektantów i wychodzi gorszy klon Dody. Taka "tania Doda" z sąsiedztwa.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Najlepiej sprzedaje się sex. Chyba każdy o tym wie. Wie o tym również nasza gwiazda. Jej styl jest bardzo frywolny. Czasem może i nazbyt, ale który facet nie chciałby mieć takiej dziewczyny/żony jak Dorotka. Słodkiej, trzepoczącej rzęsami, czasem małej, bezradnej dziewczynki, a czasem ognistego wampa. Ten mix jest najlepszy. Choć Doda chyba bardziej woli ten drugi wizerunek. Często wykorzystuje go na swoich koncertach.

Przepis na porwanie publiczności to dużo nagiego ciała, mało stroju i różowy mikrofon. Dla mnie wizerunek sceniczny Dody nie zgrywa się z tym, co deklaruje sama piosenkarka, a mianowicie, że jest wokalistką rockową... Czarny gorset jest nawet ok, choć może to nie gorset, a jedynie body przyodziane mikroskopijnym kawałkiem skóry na biodrach. Deficyt materiału nadrabia paskiem, który na szczęście nie rzuca się aż tak bardzo w oczy. Dla mnie nie do przyjęcia jest kolor mikrofonu, ale może tylko dlatego, że nie przepadam za różowym kolorem. Widać jednak, że Doda nie bierze wzoru ze swoich zagranicznych koleżanek i nosi majtki, choć nie do końca, bo na wzór Madonny całującej się na scenie z Britney Spears i Christiną Aquilera, w jednym ze swoich teledysków też całowała się z dziewczyną... like a Virgin.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Każdy, kto choć trochę interesuję się muzyką wie, że nasze gwiazdy są tak samo różne, jak różną muzykę tworzą. Na tak małym rynku muzycznym, jakim jest rynek polski, wszystkie podróbki natychmiast, w naturalny sposób są eliminowane. Dlatego każda gwiazda stara się być indywidualnością w tym, co śpiewa, jak wygląda i co nosi.

Chyba nie ma osoby, która odważyłaby się poddać w wątpliwość doskonałe wyczucie stylu Reni Jusis. Piosenkarka często zmienia swój wizerunek, zawsze doskonale dobrany do okoliczności. Konsekwencja z jaką bawi się modą mówi sama za siebie. Jest przez wielu uważana za ikonę mody. Każdy projektant chce z nią pracować i dla niej projektować. Często zresztą jest szczególnie oczekiwanym gościem pokazów mody, jak i wielu innych imprez nie tylko z modą związanych. Jej pojawienia się nie sposób nie zauważyć, jest jak magnes, bo zawsze skupia na sobie uwagę wszystkich obecnych.

W kreacji Macieja Zienia gwiazda wygląda bardzo stylowo. Czarna, cekinowa sukienka, prosta w formie, ozdobiona kaskadą falban i strusimi piórami, jest idealna na galowe wyjście. Idealnie dobrana fryzura nie konkuruje ze strojem. Delikatny makijaż i intensywnie czerwone usta podkreślają charakter glamour. Mała torebka na delikatnym łańcuszku nie burzy harmonii odkrytych ramion i dekoltu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Reni często uważana jest za artystkę awangardową, przełamującą utarte schematy i kroczącą własnymi ścieżkami. To wszystko powoduje, że jej muzyka za każdym razem zaskakuje, rzadko się nudzi, często prowokuje. Prowokuje tez strojem i wyglądem. Potrafi zmienić się w eteryczną pensjonarkę z początku wieku z warkoczem wokół głowy lub angielską damę w fantazyjnym toczku wyjętym prosto z lat pięćdziesiątych i kokardą pod szyją, czy też dyskotekową divę świecącą blaskiem cekinów. Ale to nie wszystko. Piosenkarka zna się doskonale na trendach w modzie i wciąż nie przestaje eksperymentować.

Tym razem pojawiła się w męskim stylu na sylwestrowym koncercie w Krakowie. Wybór bardzo trafny i bardzo przekorny wśród wszystkich taftowych sukien do samej ziemi. Czarny garnitur i biała koszula z żabotem i broszką pod szyją nie pozostawiają cienia wątpliwości. Miało być elegancko i modnie. Wcale bym się nie zdziwił gdybym zobaczył na tym koncercie Reni w stroju łowickim, jak w jej najnowszym teledysku do piosenki "Niemy krzyk". No cóż, może kiedyś zaśpiewa "Kukułeczka kuka, chłopiec panny szuka..."

Mariusz Brzozowski - współtwórca duetu Paprocki&Brzozowski. Ma na koncie m.in. tytuł "Projektanta Roku 2004" miesięcznika 'ELLE' oraz nagrodę dla "Osobowości w Modzie i w Sztuce". Moda to jego pasja i sposób na życie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)